monitoring bezpieczeństwo

Czy klienci monitoringu są bezpieczni?

Bezpieczeństwo to ważna sprawa. W celu jego zwiększenia często powierzamy je innym, np. agencjom ochrony. Jednak czy korzystanie z usług agencji wykorzystującej monitoring faktycznie sprawia, że siedziba firmy czy dom jest bezpieczny?

Ochrona to coś więcej niż patrol

Współczesne centrum monitorowania to wieloaspektowe pojęcie. Jego skuteczność nie wynika z ilości pracowników, a z umiejętności dopasowania możliwości ochrony do potrzeb klienta. 

Możesz myśleć, że temat bezpieczeństwa jest jakoś prawnie uregulowany, że są jakieś standardy, które w razie potrzeby są odpowiednio egzekwowane. 

W praktyce nie zawsze to tak wygląda…

Usługi monitoringu świadczone są przez agencje ochrony, które w tym celu muszą posiadać odpowiednią koncesję.  Żadne przepisy nie precyzują jednak tego, w jaki sposób należy świadczyć te usługi.

W praktyce wygląda to tak:

  • Standardy, czyli normy jakieś są, ale prawie nikt ich nie stosuje. 
  • Organ kontroli też jest, ale w zakresie monitoringu alarmowego i wideo nie ma odpowiednich wytycznych, co i jak kontrolować.

Prowadzi to do stanu, w którym bezpieczeństwo klientów monitoringu jest zależne od firmy ochrony, jej wewnętrznych standardów i „kultury” technicznej.

Jakie normy powinien spełniać monitoring?

Od lat 90., kiedy na rynku pojawiły się pierwsze firmy ochroniarskie, świadczenie usług nie było uregulowane prawnie. Uregulowania dotyczące usług monitoringu, jako elementu systemów zabezpieczeń elektronicznych, pojawiły się dopiero w 1994 roku w ramach Polskiej Normy PN-93/E-08390, która obecnie zastąpiona jest serią norm PN-EN 50131-1.

Istnieje również norma PN-EN 50518 (3 arkusze), która bezpośrednio precyzuje kwestie techniczne i organizacyjne dla Centrów Monitorowania Alarmów (Alarmowych Centrów Odbiorczych).

Niestety powszechne zastosowanie normy PN-EN 50518, która określa standardy dla centrów monitorowania, jest trudne z następujących powodów:

  • Jest dostępna w języku angielskim,
  • Przewiduje bardzo rygorystyczne wymagania, które w polskiej rzeczywistości,  ze względu na koszty, w praktyce bardzo trudno spełnić,
  • nikt nie wymaga jej stosowania.

Obowiązującym aktem prawnym, który w niewielkim zakresie nawiązuje do usług monitorowania, jest ustawa z dnia 22 sierpnia 1997 roku o ochronie osób i mienia. Ustawa dzieli usługi ochrony na ochronę techniczną i fizyczną. Zgodnie z ustawą monitoring jest elementem ochrony fizycznej, jednakże przepisy nie określają konkretnych warunków technicznych i organizacyjnych, które powinien on spełniać.

A co na to Policja?

Odnosi się ona do tego w dokumencie: „Metodyka uzgadniania planów ochrony(…)” wydanym przez KG Policji w 2014 roku:

„Stacje monitorowania alarmów w zdecydowanej większości przypadków znajdują się poza chronionymi obiektami”. 

Dlatego też nawet najbardziej skomplikowane systemy alarmowe, zabezpieczające obiekty ważne z punktu widzenia interesów państwa, są warte tyle, ile warte jest zabezpieczenie USI (w praktyce stacja monitorowania) tego obiektu.”

Jak to rozumieć?

  1. Napisali prawdę
  2. Rozumieją problem
  3. Nic nie mogą z tym zrobić

Gdyby wprowadzono wymóg prawny, że do monitorowania obiektów muszą być wykorzystywane Centra Monitoringu spełniające wymagania normy PN-EN 50518, monitoring byłby prowadzony na odpowiednim poziomie – organy państwowe mogłyby kontrolować agencje według konkretnych wytycznych czy zapisów. Niestety tak to nie wygląda.

Nie jest dobrze

Co brak standardów w monitoringu oznacza dla przysłowiowego Kowalskiego? – że jako klient agencji ochrony nie ma lekko. Zazwyczaj wygląda to bowiem tak:

  • Klient płaci za monitoring alarmowy, a w zamian otrzymuje kilka kamer na podwórku i wewnątrz + tabliczkę na ogrodzeniu, która stwarza pozory bezpieczeństwa.
  • Agencja ochrony nie ma pieniędzy na rozwój i inwestycje w nowe technologie.
  • Standardy i procedury poprawy bezpieczeństwa nie są rozwijane.
  • Prawo nie określa ważnych kwestii technicznych związanych z monitoringiem, które mogłyby zwiększyć bezpieczeństwo.

Do czego to prowadzi?

W sytuacji gdy coś się stanie, Klient pozostaje sam na sam z firmą monitorującą, a to bardzo zły układ, bo dochodzenie ewentualnych szkód w sądzie i orzekanie winy może trwać całe lata.

Czy klienci mogą czuć się bezpiecznie?

To zależy. Jeżeli zależy Ci na właściwym poziomie bezpieczeństwa, powinieneś zgłębić temat. 

Poziom usług zależy też od firmy, która daną usługę wykonuje. Są firmy, które się starają i realizują usługi na bardzo dobrym poziomie technicznym i organizacyjnym, z pełną świadomością odpowiedzialności oraz koncentracji ryzyka w jednym miejscu, jakim jest ich Centrum Monitorowania Alarmów.

Jest też druga strona medalu. 

Składają się na nią firmy, które nie znając standardów i dobrych praktyk oraz nie przymuszone konkretnymi przepisami prawa, wykonują usługi monitoringu źle i nieodpowiedzialnie.

patrol interwencyjny

A co z patrolami interwencyjnymi?

Jest bardzo różnie. Poznaj dwie sytuacje z życia wzięte.

Przypadek 1. 

Duża instytucja. Obiekt obowiązkowej ochrony. 

W trakcie audytu proszę recepcjonistkę o przyciśnięcie „przycisku napadowego”, z którego alarm teoretycznie powinien spowodować przyjazd patrolu interwencyjnego.

Czekamy 30 min. Są! Wchodzi dwóch Panów (uzbrojonych!), podchodzą do blatu recepcji i na spokojnie pytają, czy jest tu napad, bo dostali taki sygnał. 

Podchodzę do tych Panów i pytam, jaką mają procedurę działania?

Odpowiadają, że oni to są z innej firmy, która jest podwykonawcą i nie za bardzo się orientują, bo pierwszy raz przyjechali…

Przypadek 2. 

Domek letniskowy. Próbny alarm włamaniowy. 

Mija 9 min, patrzymy… jadą Panowie, pędzą przez miedzę, że mało miski olejowej nie urwą. Wyskakują z samochodu, przeskakują przez ogrodzenie (używając kocyka). Jeden stoi przy ogrodzeniu, drugi biegnie dookoła domku. 

Po chwili, we dwóch chodzą i sprawdzają okna i drzwi. Odjeżdżają. 

Dzwonimy na stację monitorowania i pytamy, dlaczego nie otrzymaliśmy informacji o alarmie? Tam Pani nas poinformowała, że był alarm, ale nie stwierdzono naruszenia, więc w takich przypadkach nie niepokoją klientów.

Czy tego właśnie oczekujesz?

Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Warto więc podkreślić, że bezpieczeństwo to coś więcej niż jakiś monitoring i jakaś agencja ochrony. 

Każda agencja chce dostarczać jak najlepsze usługi, w jak najniższej dla klientów cenie. Nie każda jednak wie, jak zoptymalizować działania i procedury, tak by faktycznie móc oferować najwyższą jakość w dobrej cenie.

Dlatego nie oczekuj od każdej agencji tego samego. Nie myśl również, że duża firma poradzi sobie lepiej niż mała. W dobie chaosu w sprawie standardów coraz większe zaufanie zyskują firmy lokalne, których oferty są dopasowane do indywidualnych potrzeb firm i właścicieli domów.

Jak wybrać agencję oferującą monitoring na najwyższym poziomie?

Punktem wyjścia do tego powinien być zdrowy rozsądek, analiza ryzyka oraz normy.

Od czego można zacząć?

  1. Po pierwsze zadaj sobie pytanie: do czego jest Ci potrzebny monitoring alarmowy? Odpowiedź na to pytanie pokaże Ci, że nie wszyscy potrzebują tego samego. Tu pojawią się też kwestie biznesowe.
  2. Po drugie, jeżeli nie wszystko ma być tak samo, to wprowadź podział, jakieś kategorie jakościowe ochrony – tzn. czego oczekujesz i jak będziesz to sprawdzać.
  3. Po trzecie, sprawdzaj, co kupujesz. Ważna jest świadomość, że monitoring nie równa się monitoringowi i nie zawsze da się go kupić za przysłowiową złotówkę.

Podsumowanie

Dobry monitoring to coś więcej niż kilka kamer, czujnik ruchu i „jakaś” interwencja. Monitoring ma dawać poczucie bezpieczeństwa, oparte na sprawdzonych rozwiązaniach technicznych oraz szybkiej i skutecznej interwencji.

Wybierz dla siebie sprawdzoną agencję ochrony: https://qalarm.pl/agencje-ochrony/

Potrzebujesz pomocy przy wyborze agencji ochrony?

Wypełnij poniższy formularz, abyśmy mogli się z Tobą skontaktować w celu doradzenia.

Dołącz do newslettera

Zwiększ bezpieczeństwo swojego domu lub firmy, zoptymalizuj koszty ochrony, stosuj najlepsze praktyki.
Zero SPAMu, tylko wiedza od liderów branży ochrony.

Ostatnio na blogu